Bioetanol płynny, czy żelowany?

Bioetanol, czyli paliwo do biokominków, można kupić w kilku formach. W najprostszej jest to zwykła ciesz o konsystencji denaturatu, bo w gruncie rzeczy taki  bioetanol to po prostu wysokoprocentowy spirytus, alkohol etylowy.

Można go jednak też kupić w wersji żelowanej, o konsystencji bardziej przypominającej rzadki kisiel, albo ketchup. Oczywiście jest w tej wersji droższy, więc jakoś trzeba zareklamować go jako lepszy od zwykłego. Ale czy rzeczywiście jest lepszy?

Na pewno żelowany bioetanol jest bezpieczniejszy. Ze względu na swoją lepkość (potocznie zwaną gęstością), trudniej go rozlać. To dobrze, bo rozlany alkohol etylowy śmierdzi, i może łatwo spowodować pożar. Ale osobiście uważam, że nie ma się co go bać za bardzo — bo łatwiej jest zapalić rozlaną benzynę, niż etanol (alkohol etylowy ma wyższą temperaturę zapłonu, temperaturę samozapłonu oraz niższą prędkość spalania, niż benzyna — a dodatkowo jest wybuchowy przy wyższych stężeniach).

Jeśli jednak dla kogoś ryzyko spalenia domu czy mieszkania przez rozlany spirytus jest tak duża, warto zaopatrzyć się w paliwo żelowane.

Spotkałem się z opinią sprzedawców, że bioetanol w żelu to paliwo skoncentrowane, znacznie bardziej, niż etanol ciekły. Że jest to zagęszczona forma tego paliwa. Że 1 litr żelu jest ekiwalentem 3,6-4 litrów ciekłego spirytusu. To oczywiście jest nieprawda, bowiem sama żelowa forma nie zapewnia bioetanolowi wyższej wartości opałowej. A to właśnie ten parametr stanowi o tym, ile energii uzyskamy ze spalenia danego paliwa.

Co najwyżej można zaryzykować stwierdzenie, że to paliwo w formie żelu pali się wolniej. Wolniej bowiem paruje (a to też jest czynnikiem poprawiającym bezpieczeństwo korzystania z niego), przez co płomienie są mniejsze. I rzeczywiście — wtedy ta sama porcja paliwa wystarczy na dłużej, będzie się dłużej palić. Ale to nie oznacza, że efekt spalania będzie taki sam.

Widziałem porcje żelowanego bioetanolu po 20-30 złotych za litr. Do tego barwione na bardzo jaskrawy kolor, co ułatwiałoby poradzenie sobie z rozlanym paliwem (byłoby dobrze widać, gdzie jeszcze jest rozlane). Ale z pewnością nie warto wydawać aż tylu pieniędzy tylko po to, by ułatwić sobie wycieranie szmatą kałuży paliwa… 😉

Wpis przypisany do kategorii: Eksploatacja kominków. Hasła tematyczne: , .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*