Wielu inwestorom wydaje się, że świetnym sposobem na ogrzewanie ich domu będzie kominek z płaszczem wodnym. Kominek dziś chce mieć w domu prawie każdy, a skoro kominek, to lepiej (?) z płaszczem wodnym, bo daje się podłączyć do centralnego ogrzewania.
No nie da się ukryć, kominek z płaszczem wodnym może być źródłem ciepła dla ogrzewania. Można go podłączyć do tradycyjnej instalacji grzewczej, a nawet do instalacji nowoczesnej, podłogowej, albo zamkniętej (z przeponowym naczyniem wzbiorczym). Niestety, nie zawsze można powiedzieć, że kominek z płaszczem wodnym jest źródłem taniego ciepła.
Takie urządzenia spalają tanie paliwo — drewno. W wielu przypadkach drewno do kominka jest najtańszym paliwem na rynku, bo tańsze nawet od węgla czy paliw biomasowo-pochodnych (pellet z trocin czy brykiet ze słomy). To jest ich wielka zaleta. Mają też niezłą sprawność w porównaniu do klasycznych kominków — te się nagrzewają, puszczając jednak sporo ciepła w komin. Kominki z płaszczem wodnym odbierają ciepło przy niższych temperaturach, podgrzewając wodę w płaszczu. Dzięki temu mogą odebrać od spalin więcej ciepła, osiągając większą sprawność dzięki zmniejszeniu strat kominowych.
Niestety, instalacja takiego kominka jest droga i nie ma się co tutaj okłamywać, że jest inaczej.
Sam kominek z płaszczem wodnym jest drogi. Kosztuje kilka tysięcy złotych lub więcej, a jego trwałość jest w wielu przypadkach mocno związana z ceną. Do tego konieczne jest dołożenie co najmniej kilku-kilkunastu metrów przewodów wodnych, a w przypadku łączenia kominków z instalacją zamkniętą również specjalnego wymiennika płytowego.
Jeśli więc chcesz oszczędzać paląc w kominku a podstawowym źródłem ciepła jest kocioł na węgiel, prawdopodobnie różnica w cenie zakupu płaszcza wodnego i instalacji nie zwróci się w okresie życia kominka. Podobnie będzie w przypadku pompy ciepła, choć oczywiście warto to każdorazowo policzyć.
Dodaj komentarz