Podstawowym paliwem dla domowych kominków jest zazwyczaj drewno. To paliwo najtańsze, co jest jego największą zaletą.
Czasem jednak użytkownicy kominków zastanawiają się, czy nie zaryzykować i nie nabyć innego paliwa. Czy warto kupować brykiet do kominka, dajmy na to?
Brykiet kominkowy to paliwo pod wieloma względami atrakcyjne. Gdybym miał w skrócie wymienić jego zalety, to byłyby to:
- niska i jednakowa w całej partii wilgotność paliwa, co ułatwia prowadzenie procesu spalania i pozwala na osiąganie największych mocy i sprawności kominka (zresztą o wilgotności paliwa kominkowego już pisałem i nie będę tego tu powtarzać),
- możliwość zakupu na paletach z dostawą do domu, ale także w mniejszych opakowaniach, w ramach potrzeb (np. gdy brakuje nam go tylko na kilka ostatnich dni sezonu grzewczego),
- dostępność brykietu w małych, gotowych do spalenia porcjach, co w porównaniu do drewna wymagającego niekiedy rąbania, jest olbrzymią korzyścią.
Problem polega na tym, że brykiet jest po prostu znacznie droższy.
Kosztuje ok. 600-800 PLN brutto za tonę. Trudno jednak to wprost zderzyć z drewnem, które kupuje się w metrach przestrzennych. Gdy jednak uwzględnimy wartość opałową obydwu paliw (np. dla dębu 2 100 kWh na metr przestrzenny, dla brykietu ok. 18 MJ/kg, czyli 5 000 kWh na tonę), wychodzi nam, że:
- w przypadku drewna za 1 kWh energii zawartej w paliwie płacimy ok. 0,09 PLN,
- kupując brykiet do kominka płacimy 0,12-0,16 PLN/kWh, a więc znacznie więcej.
A zatem, podsumowując, czy warto kupować brykiet do kominka? Odpowiem w ten sposób.
Jeśli z kominka korzystamy rzadko i liczy się dla nas w szczególności wygoda, to brykiet jest doskonałym paliwem, które uwolni nas od wielu wad drewna.
Jeśli zaś chcemy kominkiem ogrzewać dom, czyli w sezonie grzewczym rozpalamy go codziennie, a zatem będziemy zużywać mnóstwo opału w każdym roku, to brykiet ma mniejszy sens. Wiele pracy przy drewnie można uniknąć np. kupując łuparkę do opału, a problemu z wilgotnością unikniemy kupując drewno świeżo ścięte, a następnie susząc je na własną rękę.
Dodaj komentarz