Jak sprawić, by kominek trzeba było rzadziej ładować?

Jeśli ktoś intensywnie ogrzewa dom kominkiem, z pewnością przeklina konieczność jego regularnego załadunku, nawet po kilka razy dziennie.

W sumie to nic dziwnego, bo taka jest specyfika każdego kotła na paliwo stałe. Trzeba do niego często dokładać paliwa, bo podajników ładujących polana czy gruby węgiel jeszcze nikt nie wymyśli. Są podajniki tłokowe i ślimakowe do paliw takich, jak pellet czy ekogroszek albo miał węglowy, ale dużych kawałków drewna do kotła nie załaduje nikt inny, niż palacz.

Pierwszym krokiem każdego zmęczonego użytkownika kominka będzie dławienie powietrza do spalania, albo ograniczanie ciągu kominowego. To pozwoli zwolnić tempo palenia ognia w kominku. Moc oddawana przez kominek będzie oczywiście mniejsza, ale przecież o to chodzi. Zależy użytkownikowi na tym, by kominek jak najdłużej spalał jeden wsad paliwa, by można było po całej nocy tylko dołożyć więcej paliwa, bez konieczności ponownego rozniecania ognia.

Problem polega na tym, że takie spalanie jest cholernie nieefektywne. Żeby naprawdę DOBRZE palić w kominku, potrzeba dużych ilości powietrza. W przeciwnym wypadku drewno spala się niezupełnie i niecałkowicie. Czyli w wyniku spalania powstają wciąż palne związki chemiczne — tlenek węgla, smoły, dioksyny. Są szkodliwe dla zdrowia i dla środowiska. Ale także dla komina. No i ponieważ wciąż są palne, zabierają ze sobą do atmosfery cenną energię, za którą płacimy.

Aby kominek można było rzadziej ładować, trzeba pójść w innym kierunku — spalać drewno możliwie jak najbardziej efektywnie, wytwarzając dużo ciepła, a później je przechować. W masywnej obudowie kominka akumulacyjnego, albo dużym zbiorniku wody, zwanym buforem (lub zasobnikiem) ciepła.

W okresach przejściowych, gdy mróz jest niewielki, duży zbiornik ciepłej wody i odpowiedni sterownik oraz ogrzewanie podłogowe pozwolą rozpalać ogień w kominku nawet raz na kilka dni! To dopiero wygoda, prawda? 🙂

Wprawdzie ideałem pod kątem wygody zawsze będzie kocioł gazowy albo ogrzewanie elektryczne, ale kominek jest tańszy w eksploatacji nawet od pompy ciepła, więc jeszcze długo będzie wybierany przez inwestorów częściej…

Wpis przypisany do kategorii: Eksploatacja kominków

One single comment

  1. emilka pisze:

    Fajnie, ze sa takie artykuly. Moi znajomi od dluzszego czasu borykaja sie z tym problemem i probowali znalezc jakies sensowne rozwiazanie. zapewne polece im ta stronke. Jest bardzo konkretna i merytoryczna, bez zbednych slow i lanai wody, wszystko podane na tacy. Mysle ze w przyszlosci tez bede tu czesto zagladala

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*