Tak, to możliwe, by mieć kominek w mieszkaniu w bloku. Nie w każdym mieszkaniu i nie w każdym bloku, ale jednak czasami można.
Ten wpis omawia warunki, jakie należy spełnić, by było to możliwe. I przedstawia także alternatywne rozwiązania.
Wysokość bloku
Kominek można zamontować w mieszkaniu, jeśli blok ma nie więcej, niż cztery kondygnacje nadziemne (wliczamy piętra i poddasza). Jeśli ma ich mniej, jest to teoretycznie możliwe.
Komin
Żeby możliwe było zamontowanie kominka, konieczne jest odprowadzenie dymu z paleniska. Dziś budowane budynki wielorodzinne mają jedynie kominy wentylacyjne, a nie dymowe, więc konieczne może się okazać wybudowanie takiego komina. To zaś najczęściej oznacza ingerencję w zakresie przestrzeni wspólnej budynku, co wymagać będzie zgody wspólnoty.
Kubatura pomieszczenia
Ta musi wynosić nie mniej, jak 30 m³ i nie mniej, niż 4 m³ na każdy 1 kW mocy znamionowej wkładu kominkowego.
To nie jest dużo, bo uwzględniając przeciętną wysokość pomieszczeń w Polsce (rzędu 250 cm), najmniejszy pokój, w którym można zamontować kominek, ma powierzchnię 12 m².
Doprowadzenie powietrza do spalania
Żeby możliwe było prowadzenie procesu spalania w kominku, oprócz opału, trzeba dostarczyć do niego także powietrze.
I optymalnie byłoby to zrobić za pomocą osobnego przewodu doprowadzonego do paleniska, a nie czerpiąc powietrze z pomieszczenia. Bo w tym drugim przypadku na miejsce powietrza zużytego przez kominek napływać z zewnątrz będzie powietrze zimne.
Brak zakazu ogrzewania paliwami stałymi
Są w Polsce miejsca, w których władze lokalne wprowadziły w planie zagospodarowania przestrzennego zakaz stosowania palenisk na paliwa stałe. Przy takim zakazie, urząd nie wyda zgody na prace związane z montażem kominka.
Alternatywy dla kominka w mieszkaniu
Alternatywy zasadniczo są dwie:
Te pierwsze spalają bioetanol i nie wymagają odprowadzania spalin. Ich skład jest zbliżony do składu powietrza wydychanego przez ludzi, więc trzeba tylko zapewnić odpowiednią wentylację pomieszczenia.
Kominki elektryczne zaś są tylko dość nędzną namiastką tych tradycyjnych. Z oczywistych względów nie ma w nich płomieni (co najwyżej kawałek kolorowej i podświetlonej szmatki, poruszanej podmuchem powietrza, udającej płomień). Mogą jednak też ogrzewać, jako że mają często wbudowane grzałki. Bo przecież montuje się je nie tylko dla dekoracji.
Dodaj komentarz